Podróżniczka i pisarka Beata Pawlikowska oraz filozofka i publicystka Magdalena Środa w ostatnim czasie postanowiły podzielić się ze światem swoimi przemyśleniami na temat zaburzeń psychicznych – i to jakoby wspólnie. Prof. Środa postanowiła bowiem stanąć w obronie wypowiedzi Pawlikowskiej. Podważała ona skuteczność leków przeciwdepresyjnych i straszyła, że powodują one nieokreślone „zmiany w mózgu” oraz że tak właściwie to same leki mogą powodować depresję. O temacie zrobiło się głośno, kiedy w internecie rozpoczęła się zbiórka na pozew wobec Pawlikowskiej o wprowadzanie w błąd opinii publicznej i szkodę dla zdrowia tysięcy osób.
Z jakiegoś powodu odczucia podróżniczki odnośnie leków przeciwdepresyjnych poruszyły czułą strunę w sercu filozofki, która postanowiła dać odpór krytyce w swoim felietonie dla Gazety Wyborczej. Określiła przy tym postawę Pawlikowskiej jako „negatywną opinię na temat leków przeciwdepresyjnych” oraz stwierdziła, że na depresję istnieje „moda”, która przyszła zza oceanu. Nie omieszkała przy tym zarzucić badaczom depresji, że zamiast szukania prawdy wolą siedzieć w kieszeni przemysłu farmaceutycznego. Gdyby podmienić leki antydepresyjne na szczepionki równie dobrze można by uwierzyć, że słowa te pochodzą od jakiegoś antyszczepionkowca.
Czytaj dalej… „Wypowiedzi Pawlikowskiej i Środy to retoryka jak u antyszczepionkowców”